Kiedy słyszysz Werona, możesz pomyśleć o Romeo i Julii. Albo przychodzi Ci na myśl arena. Cóż, o Weronie mogę Wam zaserwować zdjęcie. Na szczęście do Werony wybraliśmy się wcześnie rano, bo kiedy wyszliśmy z Areny, kolejka po bilety wydawała się nie mieć końca. Sama arena robi spore wrażenie. Może nie aż tak bardzo jak Koloseum w Rzymie, ale jednak. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że nadal jest wykorzystywana na teatry.