Trzy razy byłem już w Budapeszcie, a wszystkie trzy razy znalazłem swoje mieszkanie tuż obok Bazyliki św. Kiedy Daria i ja przybyliśmy do Budapesztu w listopadzie ubiegłego roku, kiedy wyszliśmy z metra i przeszliśmy przez plac bazyliki, poczułem się prawie jak w domu. I przy każdej mojej wizycie zaglądałam do bazyliki przynajmniej krótko – i złota kopuła utkwiła mi w głowie.
Ostatnia wizyta miała miejsce 5 lat temu – jeszcze zanim miałem swój pierwszy prawdziwy aparat fotograficzny. Od tego czasu marzyłem o tym, by w końcu móc robić zdjęcia w Budapeszcie. Niestety, tym razem nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia z pogodą i nie mogłem zrealizować większości zdjęć, które miałem na myśli. Ale kto potrzebuje dobrej pogody, jeśli ma się takie kościoły…
Przy okazji: Człowiek w środku kopuły naprawdę powinien być Bogiem! To wydaje mi się całkiem wyjątkowe, czy znasz jakiś inny kościół, w którym znajduje się obraz Boga?