Półwysep Tróia niedaleko Setubal stał się naszą regularną destynacją, kiedy chcemy uciec od zgiełku miasta. Aby plaża Trói spełniła swoje zadanie najlepiej (uspokoiła rozgonione myśli) musi być dla nas pusta. A to zdarza się tylko… zimą.
Półwysep Tróia odwiedzamy dosyć często. Tylko w tym miejscu woda ma tak intensywnie turkusową barwę, a piasek jest prawie, że biały. Kiedy wybieramy się (czasami na kilku-godzinny) spacer po słonecznej plaży wpadamy prawie w trans. Po pewnym czasie widoku tylko krystalicznej wody i białej plaży tracimy rachubę czasu i poczucie gdzie jesteśmy. Może dlatego, jedziemy tam na weekend, kiedy jesteśmy już u skraju sił i potrzebujemy skutecznego resetu.
Ten widok na Serra da Arrábida mieliśmy zapewniony z okna naszego pokoju – inny plus weekendu na Tróia w zimie to dostępność hoteli i ceny pokojów 😉