Valencia – co za plac zabaw. Miałem dość duże oczekiwania wobec tak zwanego Miasta Sztuki i Nauki (Ciudad de las Artes y de las Ciencias), ale zostały one znacznie przekroczone. Jako fotograf z pasją do nowoczesnej architektury, nie można sobie życzyć niczego więcej. Moim zdaniem, Santiago Calatrava stworzył absolutne arcydzieło w swojej rodzinnej Walencji.
Mieliśmy zaplanowany tylko jeden wieczór w tej części miasta – niestety okazał się on błędem. Mimo to, udało mi się zrobić tyle zdjęć bez wcześniejszego planowania, ile nigdy wcześniej nie było. Nie tylko, że pogoda była świetna. Wystarczyło przesunąć się na 10m i pojawił się ciekawy nowy kąt, każda mała zmiana perspektywy tworzyła nowe niesamowite struktury.
Jestem naprawdę szczęśliwy, że w końcu znalazłem trochę czasu na edycję i podzielenie się z Wami zdjęciami z tego wieczoru w Walencji. Jest jeszcze kilka do zrobienia i już teraz, kiedy przez nie przejeżdżam, marzę o tym, aby wkrótce wrócić do Hiszpanii.