Na pewno wszyscy słyszeliście o Greenwich. Zazwyczaj w kontekście południka zerowego lub stref czasowych. Niektórzy z Was mogą już pamiętać moje zdjęcia z Greenwich Promenade w mojej rodzinnej dzielnicy Berlin-Tegel. Obie dzielnice są bliźniacze (ale nie znalazłem tam żadnej wzmianki o mojej dzielnicy…). Ale tylko nieliczni rzeczywiście odwiedzili Greenwich – tak naprawdę nie ma go na liście rzeczy do zrobienia na weekendowej wycieczce do Londynu.
W Google+ zostałem jednak nakłoniony do złożenia Greenwichowi wizyty. Ze wzgórza ma się podobno wspaniały widok na stary uniwersytet i nową panoramę w dokach. Ale niestety nikt nie mógł mi powiedzieć, że park zamyka się wieczorem. Stanąłem więc przed zamkniętymi bramami i musiałem zrezygnować z obrazów zachodu słońca – co na szczęście i tak nie było zbyt wielkie.
Jakby to było możliwe, zgubiliśmy drogę, gdy wchodziliśmy na górę. Zamiast tego, bezpośrednio minęliśmy uniwersytet i znaleźliśmy to piękne miejsce. To prawie to, co miałem na myśli, więc wróciliśmy tam, aby uchwycić ten cudowny pośladek.