To był dla nas długi poranek, ale zaczęliśmy chodzić po Londynie o 3:30 rano, kiedy stolica Anglii jeszcze spała. Zdjęcie to zostało zrobione sześć godzin później, kiedy zakończyliśmy nasz „krąg” przy katedrze św. Pawła i Moście Milenijnych.
Wyczerpani, ale wciąż w najlepszych nastrojach po sfotografowaniu Londynu, usiedliśmy na ławce na brzegu Tamizy i cieszyliśmy się chwilą. Była to piękna chwila, kiedy słońce wschodziło zza budynku po lewej stronie. Nie było jeszcze żadnych pieszych, więc wszystko wydawało się takie spokojne… Przez chwilę zdałem sobie sprawę, że będzie to świetna kompozycja, by uwiecznić The Shard pod Mostem Milenijnym.
Nieznani nam, podążaliśmy słynnym „Quins walk” na dużej części naszej trasy, aby uchwycić największe londyńskie punkty orientacyjne. Żałuję tylko, że ten poranek nie mógł trwać dłużej!