Trudno jest pisać o Cyprze bez wywoływania spolaryzowanych emocji lub reakcji wielu Europejczyków, zwłaszcza Cypryjczyków. Stolica, Nikozja, do dziś jest podzielona między Greków i Turków cypryjskich i nie wydaje się, aby te dwie strony mogły się zjednoczyć w najbliższym czasie.
Nico, jako oryginalny berlińczyk, był zafascynowany możliwością, że miasta Unii Europejskiej mogą być tak podzielone jak Berlin.
Dlatego Nikozja musiała znaleźć się wysoko na naszej liście odwiedzin i fotografowania wszystkich europejskich stolic. Chcieliśmy odkryć historię miasta i poczuć, jak to jest żyć w miejscu podzielonym murem.
Nikozja – podzielona stolica
Wylądowaliśmy w południowej części miasta prawie w nocy. Zarezerwowaliśmy apartament, a także transport z lotniska do miasta z wyprzedzeniem. Podczas rezerwacji mogliśmy określić tematy, w których chcieliśmy, aby nasz kierowca był wyspecjalizowany, takie jak gotowanie, zwiedzanie, historia itp. – Nie żartuj.
Pani, która nas odebrała, okazała się bogatym źródłem informacji i dobrym pierwszym przewodnikiem po cypryjskiej kulturze. W drodze do miasta wyjaśniła, co Cypryjczycy gotują, jedzą i co robią, aby się zrelaksować. Temat zmienił się jednak, gdy zbliżyliśmy się do miasta, a naszym oczom ukazał się widok tureckiej flagi wykonanej ze świateł na jednym ze wzgórz. Kobieta wydawała się być nieco zaniepokojona tym widokiem i wyjaśniła, że Turcy robią to, aby drażnić Greków cypryjskich.
Czuliśmy, że musimy zapytać, jak to jest przekroczyć granicę Nikozji z północną częścią miasta. Wyjaśniła, że to żaden problem, potrzebujemy tylko naszych paszportów. Zapytaliśmy, czy wiele osób przekracza granicę, a ona odpowiedziała, że robi to wielu turystów. Zapytaliśmy, jak często go przekracza, a ona odpowiedziała, że prawie nigdy. Niewielu Greków cypryjskich to robi lub czuje taką potrzebę. Znaliśmy fakty na temat konfliktu na Cyprze, ale dzięki naszej pierwszej rozmowie z miejscowym odkryliśmy, jak trudny jest to temat, a historia wciąż się dzieje, a rany nie są jeszcze w pełni zagojone. Pomimo tej wiedzy popełniliśmy pierwszy błąd, nazywając północną część Nikozji “częścią turecką” – południowa część wyspy jest uważana za “część okupowaną”.
Południowa część Nikozji
Południowa część Nikozji wygrywała od pierwszego wieczoru. Zainspirowani przez naszego kierowcę, który odebrał nas z lotniska, od razu poczuliśmy chęć spróbowania “Meze” (małe dania mięsne lub wegetariańskie, takie jak sałatki, pieczone mięso, ser halloumi). Znaleźliśmy małą restaurację nieco poza główną ulicą Ledra. Była to typowa cypryjska tawerna z wieczorną muzyką na żywo. Bardzo nam się tam podobało. I przez kilka następnych dni powtarzaliśmy to doświadczenie odkrywania różnych miejsc Meze.
Przez następne dwa dni wędrowaliśmy po południowej części Nikozji. Zauważyliśmy, że niektóre ulice, zwłaszcza historyczna główna ulica Ledra, zostały elegancko zaprojektowane – pomarańczowe i żółte żagle wisiały nad ulicami, chroniąc pieszych przed słońcem, które musi być silne w miesiącach letnich. Podobał nam się również spacer wzdłuż murów weneckich w kształcie gwiazdy, zbudowanych w 1567 r. przez Republikę Wenecką w celu ochrony miasta przed Imperium Osmańskim (miasto upadło w 1570 r. po 40 dniach oblężenia). Ciekawie było przeczytać, że po podbiciu wyspy przez Imperium Osmańskie, wielu Turków przeniosło się do północnej części wyspy. Grecy cypryjscy mieszkali głównie na południu wyspy, wokół kościołów prawosławnych. Wiele z tych zabytków odkryliśmy podczas naszych spacerów.
Cypr przeszedł od władców osmańskich pod administrację brytyjską w 1878 roku. Od tego czasu miały miejsce silne protesty Cypryjczyków przeciwko brytyjskim rządom, które zakończyły się dzięki bojownikom EOKA. Na pamiątkę tego wyzwolenia w pobliżu starego miasta stoi Pomnik Wolności, zwany “Pomnikiem Eleftherii”, który sprawił, że zadrżeliśmy i staliśmy tam przez godzinę. Po prostu nie mogliśmy przestać patrzeć na ekspresyjne pozy Liberty, bojowników EOKA i Cypryjczyków wypuszczanych z “więzienia”.
W 1960 r. Nikozja stała się stolicą Republiki Cypryjskiej, ale pokój nie trwał długo. W 1963 r. greccy Cypryjczycy zaproponowali poprawkę do konstytucji, której tureccy Cypryjczycy nie zaakceptowali. Później doszło do wielu gwałtownych wypadków, a miasto musiało zostać podzielone. Granica została nazwana “zieloną linią”, ze względu na kolor długopisu, którego użył jeden z oficerów ONZ do narysowania linii zawieszenia broni na mapie Cypru. W 1974 r. Grecy cypryjscy próbowali zjednoczyć wyspę, ale zamiast tego spowodowali turecką inwazję na północ. Rok później Turcy cypryjscy ogłosili Tureckie Skonfederowane Państwo Cypryjskie swoim państwem.
Przejdź wzdłuż i przez “zieloną linię” do Cypru Północnego
Kiedy spacerowaliśmy po południowej Nikozji, często widzieliśmy “Zieloną Linię”. Za każdym razem mieliśmy ciarki na plecach. Granica nie wygląda tak samo w różnych częściach miasta. Czasami jest to łąka pełna delikatnych, małych, żółtych kwiatów, otoczona abatis. Czasami granica biegnie wzdłuż budynków, które do tej pory były ruinami. Raz widzieliśmy nawet kościół, którego tylne drzwi graniczyły z północą.
Możesz pomyśleć, że jeśli przekroczysz granicę do “Lefkoşa” (jak Turcy nazywają swoją stolicę), będzie ona zupełnie inna niż południowa Nikozja. Ale tak nie jest. Ludzie mówią innym językiem, jest więcej meczetów niż prawosławnych kościołów, ale życie toczy się tak samo jak na południu. W jednym z parków tuż przy granicy dzieci bawiły się i śmiały, wyglądając jakby nie zauważały ogrodzenia. Nico i ja nie pamiętamy wielu granic, które byłyby tak dobrze chronione, można powiedzieć, że byliśmy “dziećmi Schengen”.
Odwiedziliśmy rynek, który był pełen ludzi i turystów. Możesz tam kupić torbę z towarami Adidasa lub Michaela Korsa za jedyne 20 euro, ale poza tym w tym miejscu nie było nic niezwykłego. Cieszyliśmy się również długim spacerem po karawanseraju Büyük Han (Great Inn), który został zbudowany w 1572 roku jako hotel dla podróżnych, ale dziś jest to miejsce dla ręcznie robionych towarów i sklepów z pamiątkami oraz restauracji. To, co nas urzekło i nadało temu miejscu charakteru, to kolorowe hafty oplatające balustrady i ławki na wewnętrznym placu. Zostały one wykonane przez Greczynki i Cypryjki, aby pokazać związek między kobietami z północy i południa Nikozji.
Pewna melancholia nie opuszczała nas ani na chwilę w Nikozji, ale wiedzieliśmy, jaki jest nasz cel. Chodziło o to, aby na naszych zdjęciach pokazać piękno obu części miasta, pomimo sytuacji politycznej. Słońce po południu i rano jest tak samo ciepłe, niezależnie od tego, czy jest to ulica Ledra na południu, czy Büyük Han na północy. Wierzymy, że oba miejsca są warte pokazania z najlepszej strony, a obie odmienne kultury należy szanować. Mogą być inne, wciąż może być trochę smutku i złości, ale życie toczy się dalej – dzieci bawią się i uśmiechają, ludzie chodzą do pracy, a turyści po prostu spacerują. Nie pozwolono nam robić zdjęć Zielonej Linii – ale może tak było lepiej.