Miejsce, które nie udaje niczego, na przykład “fajnej zachodniej metropolii”, aby przyciągnąć turystów. Jest taka, jaka jest – mała, przytulna stolica z przyjaznymi i serdecznymi mieszkańcami, ponieważ tacy są, a nie dlatego, że jesteś outsiderem.
A “turystyczne” miejsca to nie wszystko, co Podgorica może zaoferować. Jest w tym miejscu jakieś melancholijne piękno, które możesz odkryć tylko przechodząc ulicami w ciszy, nie będąc niepokojonym przez głośne grupy pędzących ludzi.
Podgorica (“pod małym wzgórzem”)
Kiedy zdecydowaliśmy się świętować Sylwestra 2017 z naszymi przyjaciółmi w Podgoricy, stolicy Czarnogóry, muszę przyznać, że byłem nieco sceptyczny. Moją pierwszą myślą było “biorąc pod uwagę rozmiar (220 tysięcy mieszkańców), skończymy ze zwiedzaniem w zaledwie kilka godzin”. Druga myśl (na szczęście) była bardziej optymistyczna: “ale w takim razie będziemy mieli więcej czasu na degustację czarnogórskiego wina”.
Kiedy dotarliśmy do Podgoricy wczesnym popołudniem, była to dla nas ogromna zmiana w porównaniu z naszym domem w Berlinie. Po pierwsze, było słonecznie (to coś niezwykłego widzieć światło słoneczne w Berlinie zimą). Po drugie, w mieście nie było pośpiechu. Na przytulnych uliczkach widzieliśmy niewielu przechodniów.
Większość sklepów była zamknięta w tym czasie, z wyjątkiem kawiarni i sklepów monopolowych (które odwiedziliśmy, aby kupić lokalne napoje). Na rynku budowano scenę koncertową na imprezę sylwestrową dzień później. Dzieci chlapały się wodą płynącą z fontanny, a pomimo chłodnych temperatur, z betonowych ulic wyrastały zielone palmy. Po szybkim Berlinie, te sceny wydawały nam się rozgrywać w zwolnionym tempie.
Po krótkim spacerze znaleźliśmy kawiarnię, która wyglądała obiecująco. Mimo że nie było wystarczająco dużo miejsca dla grupy 7 osób, kelnerzy przesunęli stoliki, abyśmy mogli usiąść razem – dobre pierwsze wrażenie. Drugim dobrym wrażeniem było jedzenie – porcje były prawie niemożliwe do skończenia za jednym razem, a wszystko było w uczciwej cenie. Kawiarnia była zatłoczona, a z telewizora wiszącego nad barem płynęła nowoczesna bałkańska muzyka.
Jak się później przekonaliśmy, ten rodzaj muzyki elektronicznej był czymś wyjątkowym dla tego regionu. W prawie każdym barze i restauracji, przez które przechodziliśmy, był co najmniej jeden telewizor, na którym można było oglądać teledyski z pięknymi, czasem półnagimi kobietami tańczącymi w rytm nowoczesnej muzyki electro, czasem zmieszanej z dźwiękami ludowymi.
Połączenie, które trudno opisać, chyba że sam je słyszałeś. Pomimo mojego feminizmu protestującego w mojej głowie (“dlaczego kobiety muszą być nagie?”), było coś uroczego w tych dźwiękach, które podążały za nami wszędzie. Nigdzie wcześniej nie mogłem zaobserwować takiego braku popularnej muzyki międzynarodowej i skupienia się na lokalnych zespołach.
Jeśli jesteś fanem kuchni bałkańskiej i nie jesteś wegetarianinem, Podgorica jest rajem. Najpopularniejszymi daniami mięsnymi, których próbowaliśmy, były Ćevapi, Pljeskavica (lokalny hamburger) i Ražnjići, które można dostać w wielu restauracjach, ale także jako jedzenie uliczne. Zasadniczo w menu było wszystko, co zawierało mięso. Oprócz tego odkryliśmy inną odmianę “sera na wierzchu” – Njeguški sir – ser przechowywany w oleju. Dania te bardzo dobrze komponowały się z czarnogórskim białym i czerwonym winem z winogron Vranac – starożytnym rodzajem winogron typowym dla Macedonii, Serbii i Czarnogóry, uprawianym głównie w Czarnogórze, w regionach wokół Podgoricy.
Mieliśmy dwa dni na spacer. Czyste błękitne niebo pozwoliło nam zobaczyć wzgórze Gorica z widokiem na miasto (od którego miasto wzięło swoją nazwę). Możesz wyciągnąć własne wnioski na temat nazwy Czarnogóry (“czarna góra”), ponieważ stolica faktycznie leży na płaskim terenie. Podgorica jest otoczona przez dwie rzeki: Morača i Ribnica. Pierwszy z nich rozciąga się nad doliną w środku miasta, a spacer wzdłuż jego turkusowo-zielonej wody, która kontrastowała z białymi kamieniami pokrywającymi jego brzegi, był przyjemnym doświadczeniem.
Architektura
Architektura Podgoricy również nie jest łatwa do opisania. Jest on naznaczony zmieniającymi się reżimami. Najstarsza część miasta nie jest taka jak w innych miastach. Jest to prawie wyłącznie dzielnica mieszkalna ze starymi domami i wąskimi uliczkami. Czasy Imperium Osmańskiego również odcisnęły piętno na tym miejscu – znaleźliśmy tam dwa meczety i malowniczą wieżę zegarową. Było to dla nas tak wyraźne doświadczenie, że porównaliśmy je z miejscem, w którym zatrzymaliśmy się w Nova Varoš (“nowe miasto”), gdzie ulice były tak szerokie, jak w innych europejskich miastach.
Podczas II wojny światowej Podgorica została niemal zrównana z ziemią i zbudowana jako jugosłowiańskie miasto w bloku komunistycznym (miasto nazywało się wówczas “Titograd” – od nazwiska Josifa Broda Tito, prezydenta Jugosławii). Te bloki mieszkalne były typowe dla tego czasu i były pomalowane na jaskrawe kolory w wielu miejscach, co nadało miastu bardziej żywy wygląd. Począwszy od lat 90. rozpoczęła się rewolucja urbanistyczna, a nowe budynki ze stali i szkła zostały wzniesione. Był to również czas, kiedy zbudowano Most Milenijny i prawosławny kościół Hristovog Vaskrsenja, które stały się głównymi punktami orientacyjnymi współczesnej Podgoricy.
Innym przykładem tego stalowo-szklanego trendu w Podgoricy jest ulica George’a Washingtona, którą koniecznie trzeba odwiedzić, aby doświadczyć wyjątkowych wrażeń. Nico i ja wybraliśmy się tam w ciągu dnia i byliśmy jedynymi osobami przechodzącymi obok luksusowych, ale pustych sklepów, takich jak Emporio Armani, Max Mara i inne. Z głośników leciała playlista amerykańskich piosenek świątecznych i wydawało się, że zaczyna się w momencie, gdy zbliżamy się do tych budynków. Nagle, po kilku kolejnych krokach od tej ulicy, zostaliśmy otoczeni przez ludzi idących powoli do okolicznych biurowców lub do ulubionej restauracji.
Tak mógłbym podsumować doświadczenie Podgoricy: miasto, które jest wyjątkowe i pewne swojej kultury, gdzie lokalna muzyka, jedzenie i prawdziwa życzliwość zastępują szeroko rozpowszechnioną zachodnią popkulturę. Nie oznacza to, że przeżyliśmy szok kulturowy, w tym miejscu jest wiele z Europy. Możesz także czuć się bezpiecznie i komfortowo w każdej części miasta. Chodzi mi o to, że zaufanie i uwielbienie dla ich własnych tradycji rozprzestrzeniło się tak bardzo na współczesną rzeczywistość, że stało się jej mocną częścią. Tradycje te są nie tylko historyczne, jak w wielu krajach zachodnich; są żywe i rozwijają się w nowe formy, dostosowując się do otaczającego nowoczesnego świata.